Czterech na pięciu dentystów poleca tego blogspota.

Brudstok

Witam się z wami ponownie.
Jak tak sobie patrzę na kilka ostatnich notek, to chyba polubiłam robienie zdjęć swoim jakże uwielbiającym mnie telefonem. Bo skoro już o nim mówię, to zgubiłam go w pogo na Na zawsze punk i jakimś cudem przeżył. Zanieśli go nawet do biura rzeczy znalezionych. Wiara w ludzi oficjalnie odzyskana.
Zdjęcia mi się załadowały, to je tu wstawię.

 To jest Beza w sukni ślubnej.

 To jest Beza w pseudo cospleju Prus.

 To jest Irysek w cospleju gimbusa. WARSZEWO WALCZ!!111
Ona naprawdę ma koszulkę Sabatonu.

 To jest mój nowy przyjaciel Paweł.

Historia Pawła jest taka, że podszedł do mnie kiedy umierałam w przerwie przed Żabciami. Jego intencją było dobranie się do naszego jedzenia. Paweł jednak nie przedstawił się od razu i wpierw nakazał mi odgadnąć swoje imię. Spojrzałam na jego rozwianą czuprynę i bujnego wąsa. I zgadłam. Imię jego brata Tomasza też. Jestem jasnowidzem.

 To jest mokra Beza, która dopiero co została opryskana wodą po kąpieli błotnej.

 To moja bardzo normalna siostra.

A to zobaczyłam rano w łazience i zrozumiałam dlaczego mama
kazała mi zdjąć buty przed wejściem do kuchni bo mnie zabije.

Oficjalnie stwierdzam, że opłacało się czekać ten rok. Dla tak pięknych czterech dni można i dłużej. Przed chwilą poszłam się umyć. Wypłukałam sobie z głowy martwą biedronkę, gałązki i piasek. Zmyłam też z siebie kurz, który odsłonił mi wszystkie siniaki. #yolo
30 stopni w cieniu. Ocieranie się o gołe, spocone, męskie plecy. Upadanie na twarz w błocie. Namiot śmierdzący chujem i starymi ludźmi. Tyle niesamowitych wspomnień.
No i nie mam głosu. Umarł na Analogsach i nie wrócił aż do dzisiaj. Wszyscy się ze mnie śmieją, że przechodzę mutację tak jak każdy fan Sabatonu w wieku 14 lat i to jest w pełni naturalne. Dzisiaj kiedy zeszłam na dół do siostry to kazała mi powiedzieć swojemu chłopakowi Warszawo walcz. Nienawidzę świata.
W każdym razie dziękuję każdemu, kto poświęcił mi tam chociaż chwilę uwagi.


Checklist:

Drzeć mordę aż zedrze ci się gardło JEST
Skakać niczym pijany pajonk JEST
Brak możliwości poruszania się następnego dnia, bo masz siniaki nawet na plecach JEST
Frajerskie zgubienie telefonu na umowę JEST
Uniknięcie trwałych okaleczeń bądź śmierci JEST
Majtanie flagą Skowytu JEST
 Zbieranie z ziemi milionów zawleczek od piwa JEST
Zostać brutalnie wrzuconym do błota JEST
Znalezienie nowych Bezoistów JEST



Tak moi drodzy, wasze bezoistyczne naszywki są w trakcie tworzenia. I mamy nową świetną grupę na fejsie
na szczęście następne wyszywał dookoła Irys i wyszły mniej krzywe, bo Beza nie jest dobra w takich craftach. (Co nie zmienia faktu, że każdy wie jak bardzo owa Beza to lubi.)

W każdym razie, jeszcze przed woodstockiem pisaliśmy sobie nasz bezoistyczny hymn. Dwa razy moczyłam nogi w rajstopach. Pogryzły mnie czerwone mrówki i Ecia musiała je odrywać od mojej ręki.
Ogólnie do tej pory czas mi mijał na marnowaniu sobie życia i/lub malowaniu jakiś wyjętych z zadka krajobrazów. I teraz pora niestety do tego wrócić.

Pozdrawiam, Człowiek Frajer
© Agata dla WioskaSzablonów | Technologia blogger. | Freepik FlatIcon