Czterech na pięciu dentystów poleca tego blogspota.

Szunpej z Azbakanu

Właśnie wróciłam do swojej jaskini po obejrzeniu finału Mam Talent i przeczytałam na fejsie o tym, że mam jakiegoś bloga i o nim zapomniałam. Byłam pewna, że coś tutaj skrobałam. Okazało się jednak, że ostatnia notka jest sprzed ponad miesiąca.
Ciężko mi tak zebrać teraz do kupy wszystko to, co działo się przez cały listopad. Na pewno były koncerty dla zbuntowanych ludzi (zło, anarchia, głosujmy na ruch palikota!!!!11 sabaton!!) na których tańczyłam makarenę. Marcin to poszedł nawet na Bednarka. I było halloween, na którym nie umieliśmy zbierać cuksów. No i okazało się że w Szczecinie mamy największy w Polszy schron przeciwatomowy, to też sobie poszłam. Do tej pory nie oddałam Kubie kasy za bilet, ale na pewno sobie o tym nie przypomni czytając tą notkę. Hahah jestem geniuszem zła.
W szkole jest w sumie jak zawsze. Znaczy raz poszłam do szkoły i po dwóch godzinach mnie ścięło. I potem siedziałam w domu, gdzie moim jedynym (ale za to jakim fajnym) towarzystwem jest Internet. Przez to, że ostatnio miałam wręcz za dużo życia zebrało się sporo do nadrabiania. Niestety mój poziom dowcipu znów spadł do: lubię grać w pokemony, to taka fajna gra lol iks de.
Przykład ubogiego żartu śmieszącego takich ludzi:
- Co to jest torchlight?
- To taka gra jak diablo tylko można mieć psa i zamiast fajerbolem strzelasz z granata
Uciekłam z choroby do Berlina, będąc pewną tego, że jestem w 100% zdrowa. Pojechałam wesoła i gotowa na przygody. Zaczęło się od niewinnego wykaszliwania sobie płuc. Potem nie zjadłam kebsa. Skończyłam bez głosu. W sobotę po tym niesamowitym wyjeździe był koncert JELONKA. Zamiast skakać wesoło z ludźmi w koszulkach sabatonu dałam Kubie obiad i poszłam spać.
W dodatku z mojego śmietnika wyleciała rodzina muszek owocówek, która przejęła mój dom.
A teraz coś czego nikt się nie spodziewał... wieczna konfa trwa po dziś dzień. Od tylu lat żyje i ma się dobrze. Nie zapowiada się nawet, by to miało się zmienić. Co prawda przewijają się przez nie coraz to nowsze osoby i większość z nich zniechęca się po godzinie, ale trwamy dzielnie. Przemianowaliśmy się nawet na [*] Konfę wstydu [*] i faktycznie to bardzo do nas pasuje.
Jeśli któremukolwiek innemu niż my czytelnikowi tego bloga będzie smutno niech pomyśli o tym, że my istniejemy tylko po to, by go pocieszyć. Bo ta notka jest nudna. Muszę was jakoś rozśmieszyć albo chociaż dać moc na resztę dnia (piszę to godzina 22:26).

Oto my
Wieczni wojownicy diety
I nasze podboje miłosne !!!11

Nieśmiertelny Irys:

~ Kiedyś pofarbowałam sobie włosy. Miałam takie oh, jaki fajny kolor :'D tylko trochę swędzi mnie szyja. Prawie wylądowałam w szpitalu [*]
~ Raz chciałam pocałować chłopaka w policzek. Przyjebałam mu z bara w nos i go złamałam [*]
~ Mój były po zerwaniu ze mną przyznał się do bycia gejem [*]
~ Umówiłam się z kolegą, który podobał mi się od lat, nie przyszedł :C [*]
~ Podobał mi się chłopak, w momencie, w którym zaczęłam zarywać znalazł sobie inna dziewczynę :"D [*]
~ Byłam w Manufakturze z Kamilem, podryw podryw i wjebałam się na pana sprzątającego śmietnik :C [*]
~ Tego samego dnia wyjebałam tacę z jedzeniem [*]
~ Przyjebałam w słup, bo go nie widziałam patrząc się na niego. 500 złota za zderzak. Tego samego dnia rano cieszyłam się ze znalezienia 5 zeta [*]
~ Kolega z gimnazjum napisał do mnie i zapytał się, czemu się do niego nie odzywałam. Napisałam mu, że to dlatego, że byłam w nim zakochana i byłam zła, że poszedł do innej szkoły z moją koleżanką nie ze mną. Nigdy więcej do mnie nie napisał :C [*]
~  Jak byłam jeszcze małym dzieckiem, czytaj gimbaza time, przeżyłam swoją pierwszą internetową miłość. Koleś był prawdziwym buntownikiem, ćpał, pił. Ale był też emo i próbował się zabić. Któregoś dnia przyjechał do Łodzi (do swojej domniemanej dziewczyny, którą oczywiście nie byłam ja) i potem męczył mnie, żebym go przenocowała, bo się z nią pokłócił. Wydzwaniała do mnie nawet jego matka :C [*]
~ W tym samym roku poznałam przez internet kolejnego chłopaka. Okazało się, że jest pedofilem C: [*]
~ Jak umówiłam się z chłopakiem na randkę w Galerii to się zgubiłam (w środku centrum handlowego xD) i krążyłam w kółko przez pół godziny, a on siedział, patrzył na mnie i się śmiał :C [*]
~ Szłam do kościoła z kumplem, idziemy, idziemy. Nagle się wywaliłam. Na prostej drodze, bez niczego. I wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że podarłam spodnie od kolana w dół plus było mi słabo i nie mogłam wstać xD Biegałyśmy z kolezanką, wszystko było okej. Wróciłam do domu, okazało się, że złamałam nogę C: [*]
 ~ Szłam do McDonalda. Okrążyłam 5 razy ulicę, aż w końcu zauważyłam, że to ten największy budynek na środku ulicy [*]

Nieśmiertelna Beza:

~ Ścięłam sobie w gimnazjum włosy na Dominika z Sali Samobójców i podrywały mnie dziewczyny na konwentach. Myślały, że jestem chłopcem [*]
~ Pocałowałam w policzek chłopaka który mi się podoba, a on zrobił krok do tyłu i chyba się wyjebał. Nie jestem pewna, bo zamknęłam drzwi [*]
~ Wszędzie zostawiam włosy. Ostatnio moja siostra uderzyła je szczotką bo myślała, że to pająk [*]
~ Przyjebałam głową w lustro w sklepie, bo myślałam, że tam dalej też są ubrania. Dwa razy [*]
~ Zapomniałam skarpetek na woodstock. Suszyłam jedyną parę na słońcu. Ktoś mi je zajebał [*]
~ Walczyliśmy na kabanosy na dziale mrożonek w tesco. Mój kabanos się złamał [*]
~ Powiedziałam na biologii że twórcą teorii ewolucji jest św. Franciszek z Asyżu [*]
 ~ Była piękna pogoda. Wzięłyśmy z siostrą kajak i popłynęłyśmy na jezioro. Nagle z dupy fale jak na morzu. Założyłyśmy kamizelki i zaczęłyśmy krzyczeć. W tym samym czasie jakiś stary dziad pływał dookoła nas zdalnie sterowaną łódeczką i się śmiał [*]
~ Napisałam, że będę jak Emma Watson. Następnego dnia zjadłam ciastka na śniadanie [*]
~ Zatrułam się swoim śniadaniem i kilka godzin później zrzygałam się obiadem, który zrobiła moja druga w życiu miłość [*] 
~ Jarałam się warsztatami teatralnymi pół roku. Dostałam rolę drzewa [*]
~ Jak wychodziłam z autobusu to nogi zaplątały mi się w sznurek i upadłam na ziemię przed panem od malarstwa [*]
~ To zdjęcie [*]
~ Kręciłam reklamówką z cebulakiem, a ona się urwała. Wpadł w piasek [*]


Nieśmiertelny Marcin:

~ Wziąłem od dziewczyny numer. Zaczęła chodzić z moim kumplem [*]
~ W czasie akcji zbierania żywności pewien pan dał mi paczkę gąbek abym przykleił mu na niej naklejkę, a ja z pokerową wrzuciłem opakowanie do pudełka z makaronami [*]
~ Powiedziałem sobie, że pora chudnąć. Po dwóch i pół godziny gry w kosza poszedłem owalić pączka z kremem, dwa dni późniaj owaliłem pączka, dwie zupki chińskie i pizzę za złotówkę [*]
~ Ostatnio jakieś dziewczynki z liceum czekały przed sklepem aż ja wyjdę z piwem bo myślały że jestem starszy i je podkabluję [*]
Hipster który rok temu powiedział mi "nie chcę Ci robić żadnych nadziei" teraz ciągle się na mnie gapi [*]
~ Inna która na mnie leciała gdy byłem długowłosą, zawąsowaną pięknością ostatnio powiedziała mi, że wyglądam jak grube dziecko z downem [*]
~ Leciała na mnie chora umysłowo dziewczynka (SERIO) [*]
~ Ksiądz zaproponował mi na ostatniej religii zostanie księdzem. Dostałem zadanie napisać na następną religię rozprawkę "Komputer - przyjaciel czy wróg" [*]
~ Brałem udział w akademii o orlętach lwowskich. Stałem przed całą szkołą w pełnym mundurze z epoki i recytowałem "DO BOJU, MARSZI, DO BOJU!!!!!!!!111111"
~ Dowiedziałem się, że QuiGon pod koniec roku szkolnego kończy działalność. Na pożegnanie chce zrobić filmik o wszystkich którzy się z niego śmiali.
~ Gdy powiedziałem wujkowi, że chyba przesłucham sobie kilka piosenek Bednarka bo to nie jest takie złe, usłyszałem "Weź się kurwa nie spedalaj" [*]


No i cytat dnia: "Ej, jak się nazywa to długie na czym się siedzi? O, już wiem. Ławka" - Marcin Gontarz

Mam nadzieję, że świetnie się bawiliście czytając to.

Pozdrawiam,
Człowiek Frajer
© Agata dla WioskaSzablonów | Technologia blogger. | Freepik FlatIcon