Czterech na pięciu dentystów poleca tego blogspota.

Wakacje to takie piękne dwa miesiące

To wcale nie tak, że piszę to, by wyszła chociaż jedna sensowna notka na tym blogu na miesiąc. Po prostu w okresie wakacyjnym z moim życiem nie działo się kompletnie nic. Lepiej. Poza robieniem beznadziejnych prac na przegląd u pana Szymańskiego miałam tyle zajęć, że zrobiłam zdjęcie swojemu świadectwu.

^^^ boże jaki żal, patrzcie jak Beza płacze ^^^

Co ja robię ze swoim życiem?
Ale mam za to strój truskawki.
Uprzedzam pytanie: tak, Andrzej żyje.

I kindermetalową, za dużą na mnie kamizelę.
W ogóle, jeśli ktoś nie zwrócił na to uwagi, to zrobiłam sobie zdjęcie telefonem w lustrze. (Podejrzewam, że kiedy Kieł to przeczyta, to zadzwoni do mnie z pytaniem, czy miałam gorączkę i czy dalej się źle czuję.)


A to mój jedyny przyjaciel od dawna. Nazwałam go Stefan.
Eeee, zrobiłam trochę kucysiowych artów. Większość mi i tak zabrali.
Wszyscy sobie gdzieś pojechali, albo mnie olewają. Albo w pewnym szczególnie irytującym przypadku na mnie narzekają. Ale przyjedzie do mnie mój Irys. I pojedziemy razem do wylęgarni brudu, pozerstwa i pięknych wspomnień. (Wstęp za darmo to cena na którą nas stać. Wcale mnie nie boli dupa, że Jarocin 140 + dojazd.)
A Marcin się zakochał.
I będzie obóz w Częstochowie na który nie mogę jechać, ale to takie miłe, że mnie zaprosili na wspólne gotowanie zupy dla 80 osób.
W zakładkach na górze można teraz poczytać więcej o Bezoiźmie, o Bezie, o moich opkach, o forach na których grałam, kartach postaci... Dużo tego teraz tam jest. Niby już od dawna, ale na wszelki wypadek tutaj napiszę.

I to chyba tyle.

Pozdrawiam,
Człowiek Frajer

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ktoś pisze mi komentarz, jeeeej.

© Agata dla WioskaSzablonów | Technologia blogger. | Freepik FlatIcon