^^^ boże jaki żal, patrzcie jak Beza płacze ^^^
Co ja robię ze swoim życiem?
Ale mam za to strój truskawki.
Uprzedzam pytanie: tak, Andrzej żyje.
I kindermetalową, za dużą na mnie kamizelę.
W ogóle, jeśli ktoś nie zwrócił na to uwagi, to zrobiłam sobie zdjęcie telefonem w lustrze. (Podejrzewam, że kiedy Kieł to przeczyta, to zadzwoni do mnie z pytaniem, czy miałam gorączkę i czy dalej się źle czuję.)
A to mój jedyny przyjaciel od dawna. Nazwałam go Stefan.
Eeee, zrobiłam trochę kucysiowych artów. Większość mi i tak zabrali.
Wszyscy sobie gdzieś pojechali, albo mnie olewają. Albo w pewnym szczególnie irytującym przypadku na mnie narzekają. Ale przyjedzie do mnie mój Irys. I pojedziemy razem do wylęgarni brudu, pozerstwa i pięknych wspomnień. (Wstęp za darmo to cena na którą nas stać. Wcale mnie nie boli dupa, że Jarocin 140 + dojazd.)
A Marcin się zakochał.
I będzie obóz w Częstochowie na który nie mogę jechać, ale to takie miłe, że mnie zaprosili na wspólne gotowanie zupy dla 80 osób.
W zakładkach na górze można teraz poczytać więcej o Bezoiźmie, o Bezie, o moich opkach, o forach na których grałam, kartach postaci... Dużo tego teraz tam jest. Niby już od dawna, ale na wszelki wypadek tutaj napiszę.
I to chyba tyle.
Pozdrawiam,
Człowiek Frajer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Ktoś pisze mi komentarz, jeeeej.