Czterech na pięciu dentystów poleca tego blogspota.

Respawn

Po wielu miesiącach unikania Codziennego życia człowieka frajera - postanowiłam powrócić. Jak zawsze przed każdym przeglądem. Tym razem jednak jest to przegląd wyjątkowy, bo poplenerowy. Najpierw jednak przyznam się do rzeczy, które działy się wcześniej. (Czytaj jako: Wylać swoje żale, dać wam kilka rad, których nikt nie potraktuje poważnie, wyjaśnić powody swojej nieobecności.)

Wbrew wszystkiemu i wszystkim - dużo się przez ostatnie pół roku nauczyłam o życiu. I trochę o nie życiu. Niestety, nauki te wyciągnęłam po wielu dniach przepłakanych w poduszkę, rzucaniu przedmiotami po pokoju i innych rzeczach, które zdarzają się osobom ze złamanym sercem. Jeśli zapytacie: czy jest lepiej? odpowiem szczerze: nie. I nie uwierzę w to, że kiedykolwiek będzie. Po prostu z czasem przyzwyczajasz się do tego, że niektóre rzeczy pozostają niezmienne i choćbyś nie wiem jak się starał - nie dostaniesz tego czego pragniesz. Całkiem prawdopodobnym jest, że nawet nie dowiesz się dlaczego to utraciłeś. Dowiedziałam się przynajmniej dzięki tej sytuacji komu w swoim życiu mogę zaufać, a komu nie. Dowiedziałam się również tego, że mam najcudowniejszą rodzinę na świecie, która bez wahania wbiegłaby za mną do ognia i wyciągnie z każdego dołka emocjonalnego jaki mi się trafi. I to właśnie rodzina i przyjaciele, którzy o mnie dbają stali się tym, co znów postawiło mnie na nogi.

Znów jestem sobą - wesołym, choć zakompleksionym bezguściem, który będzie dalej toczył swoją walkę o bycie szczęśliwym człowiekiem. Do połowy lipca jeszcze ryłam po ziemi zębami, a potem zaczęło przechodzić. Na woodstock dobrego nastroju nie wzięłam, ale wyjątkowo spakowałam dobrą ilość skarpetek.




Rozbita w Obozie Króla Talibów z gotami, jakimś kolesiem 1, 2, 3 i 4, Martyną, Szyszem, Maksiem, Bohdanem i Krzysztofem spędziłam kilka zacnych chwil mojego życia. Był nawet koncert SKA-P w tym roku! I Cezary Pazura na ASP. Normalnie niebo. Spotkałam również "chłopaka z grzywką na oku". Odgarnęłam mu ją z tekstem "nie rób tak, bo dostaniesz zeza". Już miał. Spojrzał na mnie groźnie jednym okiem (a drugim przypilnował roweru) i odszedł w pizdu. Ciekawe jak tacy radzą sobie na wojnie w pogo. Trafiłam również na pana Korwinistę, który to wskoczył na falę na Azotoxie. (Piosenka - Dla wszystkich polityków tego świata AKA jak ja was k**wa wszystkich nienawidzę.)

Czas ten (niestety) minął bardzo szybko. O dziwo w tym roku całego lata w domu nie spędziłam. Łaziłam to tu to tam. Byłam nawet z Szyszem nad morzem. Zdjęć nie wstawię ponieważ wstyd i bokserki w tygryska! W każdym razie - we wrześniu pojawiła się szkoła. Długo do niej pochodziłam, bo już po tygodniu wyruszyliśmy na plener do Niemojowa.






Niemojów miejscem był, jest i będzie wspaniałym. Ośrodek pełen przystrojonych manekinów, bibelotów i obwieszony pracami uczniów szczecińskiego plastyka. Zajazd gościniec - jak w domu. No, może nie do końca. Obiady były niedobre. Kilka godzin łażenia po górach dziennie sprawiało jednak, że wszyscy jedli co było, a potem jeszcze dopychali się płatkami z mlekiem.

Pan Biernacki to nauczyciel wyjątkowy. Skala szarości to dla niego pestka. Gdzie ty tam kurwa widzisz zielony?! Toż to niebieskawe szarości są! Słowa te stały się od ich wypowiedzenia mottem całego wyjazdu. Idealnie podsumowała go jednak Oliwka:
- Oliwio, czego nauczyłaś się na plenerze?
- Myślenia - odpowiedziała Oliwia.
- A co teraz robisz?
- Myję kalosze w zlewie.
I tyle.

A jednak - dziękujemy Biernatorowi za te spędzone wspólnie chwile. Zgodnie stwierdziliśmy, że nauczyliśmy się od niego właściwie wszystkiego. Cierpliwość tego dzielnego człowieka nie zna granic.

Teraz jednak muszę walczyć. Walczyć o zdanie.
To dlatego zbliża się koniec tej wspaniałej notki.
Podsumowując:

Marcin nadal nie ma dziewczyny.
Ja wróciłam do punktu wyjścia z pierwszej notki w historii tego bloga.
Irysek jednak nie idzie na medycynę, bo chce nawracać zbuntowane dzieci.
Czyli żadne z nas nie ruszyło się na krok od zeszłego roku.

Mogę jednak powiedzieć jedno:
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

Zapraszam jeszcze na mojego tumblra:
bezazzxx.tumblr.com

i do wspólnej zabawy na smoku www.lotgd.pl !

Pozdrawiam was,
Człowiek Frajer

PS. Co was nie zabije to was wzmocni!


Pozdro z artystycznych konf przedprzeglądowych!
© Agata dla WioskaSzablonów | Technologia blogger. | Freepik FlatIcon