Czterech na pięciu dentystów poleca tego blogspota.

Special: Twilight Saga - Breaking Dawn Part II

 Pierdolę błędy w tym tekście, bo nie chce mi się ich poprawiać.
Jak masz jakiś problem to proszę wyjść z kosmosu.

Oto pierwszy i prawdopodobnie nie ostatni, niesamowity special na moim blogu. Otóż, po przeczytaniu 4 książek i obejrzeniu 4 filmów z tej niesamowitej sagi jaką jest Zmierzch, postanowiłam wybrać się z moją kochaną siostrą na premierę ostatniej części.
Wiem dobrze, jak uwielbiacie wydawać pieniądze na takie fajne sprawy jak bilet do kina na klatę Taylora Launtera, więc postanowiłam streścić wam całość, żebyście nie musieli marnować swojego cennego czasu.
Człowiek student wciąż gorąco wam poleca nie czytanie tego jednego, wielkiego spoilera i wydanie tych 15 złotych.
Przy wejściu na salę w Heliosie rozdawane były darmowe chusteczki. Nie byłam do końca pewna, czy miałam się nimi wytrzeć, kiedy popłaczę się ze wzruszenia, czy kiedy opluję się, bo zobaczę aktorkę grającą jakąś kobietę z plemienia Chujmenów.


Akcja ostatniej części Zmierzchu rozpoczyna się, gdy Bella budzi się przemieniona i widzi w drzwiach uśmiechniętego Roberta Pattinsona.. Próbowałam udawać, że śmieszy mnie, jak przypadkiem jednym palcem prawie łamie mu kark, ale wciąż miałam przed oczami scenę porodu z jej ostatniej części.
(Dla nieuświadomionych, to było coś pomiędzy porodem nosorożca, a wypchnięciem z siebie dziecka i rozdeptania mu głowy w celu naciśnięcia pedału gazu w Ludzkiej Stonodze 2, z dodatkowym bonusem w postaci męża, który gryzł jej ciało, żeby przemienić ją w wampira.)
W każdym razie, stwierdzają, że muszą zarżnąć jakieś niewinne zwierzątko w lesie i dziewczyna postanawia urządzić sobie ucztę z nieświadomej niczego sarenki. Niespodziewanie jej obiad chce podprowadzić jakiś dziki kot, więc rzuca się na niego, a potem nie wiem co, bo próbowałam wcelować piciem w to coś na kubeczek. A było ciemno.
W każdym razie, po rozprawieniu się z tym idą do domu zobaczyć swoje dziecko. Po dowiedzeniu się, że Jacob ją sobie wpoił rozwścieczona mamuśka wyzywa go na solo i zaczyna okładać pod domem, a cała jej rodzina zastanawia się, czy nie powinna jakoś zareagować. Ku uciesze wciąż mających nadzieję dziewczyn z koszulkami Team Jacob, Bella mu wybacza zakochanie się w noworodku i później pokazują, jak śpi u nich na kanapie. Bo przecież nie może zrobić tego u siebie w domu.
Dzwoni telefon, to tata Belli, który myśli, że jego córka umiera. Na szczęście mądry Jacob idzie do niego, zdejmuje przed nim gacie (serio), po czym zmienia się w wilkołaka i mówi mu, że już jest spoko, bo jego córka jest nieśmiertelna. Tatuś to akceptuje i jest ok.
Niestety, podczas zabawy na śniegu z Reneesme (czy jakoś tak) zauważa ich rodzina Edwarda i idzie donieść o tym do zgrai ludzi, którzy wyglądają jak jebani dementorzy. Alice ma wizję, tłucze wazon i mówi im, że facet o imieniu Aro (tak jak ta fajna firma, która robi srajtaśmę i tanie chipsy) chce im zrobić wjazd na chatę. Z tego powodu Alice i Jasper jadą do plemienia Masajów, Bella wyrabia córce i Jacobowi paszport, a reszta jeździ po świecie i zbiera sojuszników. Przyjeżdża także dwóch Rosjan, którzy wyglądają, jakby matki ich nie kochały i mówią, że spoko, że będzie wojna, bo ci dementorzy 23485320957 lat temu spalili im zamek.
Tu następuje fajna scena. Idzie sobie chłopiec przez las :3 jest spoko. Niestety JEST INDIANINEM. Coraz większa liczba wampirów w okolicy sprawia, że ten spacer nie kończy się dobrze. Krok krok :3 nagle zmienia się w wilka, przypierdala w drzewo, spada ze skały i robi pod siebie.
Przychodzą dementorzy. Bella opanowuje swoje skille supporta i tworzy wielki ochronny kondom. Wyjaśniają dementorom, że to dziecko to pół-człowiek, pół-wampir i nie trzeba ich zabijać, bo nie zmienili dziecka w wampira, tylko sami go sobie urodzili. Ale Król Srajtaśmy i Tanich Chipsów stwierdza, że to dziecko to dla nich zagrożenie. Przychodzi Alice z jakimś aborygenem, który mówi że też jest halfem i jest spoko. Poza tym, dotknęła Tego-w-którego-cały-film-chciałam-rzucić-cegłą, więc zassał jej wizję, że wszystkim im ukręcą karki, jak sobie nie pójdą. (Nawet dziwnej dziewczynce, która patrzy na kogoś, a on się zwija z bólu. Ajćć.) Wszyscy fani czują się strollowani, bo myśleli, że film ma inne zakończenie niż książka. Scena walki kończy się ryjem Aro, który właśnie zobaczył jak to MOGŁOBY SIĘ POTOCZYĆ, ale niestety nie potoczyło. Dementorzy robią więc taktyczny odwrót, a wampiry i wilkołaki żyją długo i szczęśliwie.

KONIEC

Ps. Ojciec Belli znalazł sobie kobietę. Wąsaci też mają szansę.

3 komentarze:

Ktoś pisze mi komentarz, jeeeej.

© Agata dla WioskaSzablonów | Technologia blogger. | Freepik FlatIcon