Zrobiliśmy sobie za to z Marcinem konta na forum, na którym nie odpisuję mu od 6ciu dni. Mieli za to świetny opis rasy Anioł. Tu cytuję: "Anioły chcą zabić brud i plugastwo". Człowiek Marcin przeczytawszy to, ryknął na skajpie ANIOŁY CHCĄ NAS ZABIĆ. Jak to piszę, to nie pamiętam co w tym było śmieszne, ale i tak to tu zostawię, bo podobno sprawiam wam przyjemność umieszczając was w notkach.
Forum niestety ssące. Być może powodem tego jest przykry fakt, że fabułę oparto na niesamowitej serii jaką jest Kuroshitsuji. Autorka forum umożliwiła również tworzenie postaci kanonicznych. Dlaczego... W sumie, ta seria kojarzy mi się teraz tylko z plenerem, kiedy to Ciapek próbował osikać mi torbę z Claude Faustusem. Dość przybita podniosłam ją z ziemi, a pan Kokolus uśmiechnął się do mnie serdecznie i rzekł "on tylko chciał wyrazić swoją opinię".
Na szczęście torba mi się niedawno rozpadła. Umarła dzielnie. Teraz tylko zgubię koszulkę Sabatonu i zatrę największe ślady po tym, że byłam gimbusem.
Skoro już o gimnazjum wspomniałam (to dziwne, że nie zrobiłam tego przy Marcinie), to właśnie wysyłaliśmy sobie swoje smutne zdjęcia. Trafiło więc również na dość upokarzające uwiecznienie mojej fryzury na Dominika z Sali Samobójców. Do tej pory nie rozumiem dlaczego się tak ścięłam. Jeśli kiedykolwiek powiem wam, że idę sobie do fryzjera zrobić nową fryzurę, to wbijcie mi nożyczki w serce, zanim je sobie sama zranię.
W dodatku zrobiłam to przed wycieczką do Francji. NIE BYŁO SWEET FOTECZKI POD WIEŻĄ EIFFELA. Był tylko mój ból dupy i uciekanie w stronę burdeli, bo idą za nami czarnoskórzy ludzie z maczetami.
W każdym razie, w tym tygodniu najlepszą rzeczą jaką się wydarzyła było chyba to, że dostałam dżem i biszkopty za dobry uczynek. I poczułam się jakaś taka doceniona.
Btw, kamizeli można używać jak torebki. Beza poleca.
Powinnam nagrać coś na konkurs klocucha12, ale nie mam pomysłu. Chciałam wrzucić psa w kamizelce ratunkowej do prysznica, ale nie mam do niej dostępu. A pies mnie nie lubi i mnie podrapał za nic.
Ponieważ nie napisałam tutaj nic konkretnego, to zarzucę dowcipem.
Gdzie Korwin-Mikke zmywa naczynia? W prawozmywaku.
@ edit: Zapomniałam napisać, że Pyromagic było super. I chyba jednak lubię fajerwerki.
Pozdrawiam,
Człowiek Frajer
PS. Zawsze gdy witam się z lewakiem odwracam głowę w prawo.